Wyrzucił gaśnicę z balkonu Clayton’a
Galway.pl 18 lutego 2019
Inżynier pracujący dla jednej z amerykańskich firm farmaceutycznych solidnie zaszalał podczas swojej służbowej wizyty w Irlandii latem 2018 roku.
Pan Albert Santiago (54) przyznał się do spowodowania 11 występków w tym dwóch napaści na personel, zniszczenia mienia hotelu i narażenia na utratę zdrowia lub życia osób przebywających w lobby hotelu Clayton w Cork.
Amerykanin z Illinois spowodował szkody na ponad €13,000, demolując pokój i korytarz, wyrzucając przez balkon na piątym piętrze gaśnicę, drewniane szuflady, nogi stołu i kilka innych drobiazgów.
Wcześniej udało mu się postraszyć przypadkowych ludzi diabłem, wywołać kłótnię i wdać w przepychanki z pracownikami recepcji, wyszarpać jednemu z klientów telefon z ręki, cisnąć metalową pokrywą śmietnika w pracownika hotelu, porozrzucać krzesła w lobby i jakimś cudem nikomu nie zrobić krzywdy.
Szaleństwo Pana Santiago trwało ok. 40 minut, po czym niespokojny klient opuścił hotel ale szybko został aresztowany przez Gardę.
Przesłuchanie odbyło się dopiero następnego dnia gdy Amerykanin wytrzeźwiał. Był zszokowany i zniesmaczony nagraniem CCTV z hotelu i powiedział, że zajścia nie pamięta.
Co sprawiło, że Pan Albert Santiago, który przyjeżdżał do Cork w interesach od 13 lat zdobył się na zdemolowanie hotelu? Przyczyną irracjonalnego zachowania Amerykanina była najprawdopodobniej reakcja organizmu na wymieszanie dużej ilości alkoholu z lekami, jakie miał przepisane.
Pan Albert Santiago w ramach rekompensaty zapłacił już hotelowi $13,000 i jest gotów przekazać dodatkowe $5,500 żeby tylko uniknąć wyroku skazującego, co uniemożliwiłoby mu podróże i pracę za granicą.
Sędzia Sean Ó Donnabhain odroczył sprawę do listopada pozostawiając Amerykaninowi wystarczajaco dużo czasu na zorganizowanie środków rekompsensujacych powstałe w hotelu szkody.
Albert Santiago nie pracuje już dla firmy farmaceutycznej, z którą związany był od 31 lat.